07.12.2022
12:42
Od połowy XIX wieku wermuty stawały się coraz powszechniej dostępne na terenach dzisiejszej Polski. Zwiększająca się liczba sklepów detalicznych oferujących klientom wermuty spowodowała także wzmożoną działalność reklamową.
Pierwsze przekazy reklamowe skupiały się głównie na walorach zdrowotnych: “reguluje żołądkowe i zapobiega niestrawności”, czy „poprawia apetyt i „ogrzewa żołądek, ale nie sprowadza palenia, jakie zwykle następuje po użyciu napojów alkoholicznych”. Istotne było także uwiarygodnienie wermutu jako alkoholu pijanego na zachodzie, stąd hasła typu: „jest w powszechnem użyciu we Francji, Włoszech i Szwajcarji”
Oprócz tekstów strcte reklamowych mających na celu przyciągnąć klientów do konkretnego sklepu, pojawiały się także artykuły mające na celu budowanie świadomości odbiorców oraz edukowanie ich na temat wermutów.
Edukacyjny charakter reklam to jednak nie tylko informacje o walorach smakowych wermutu, ale przede wszystkim porady dotyczące cocktaili oraz food pairingu. Odpowiednik dzisiejszego Vogue’a , czyli „Przegląd Mody” w 1931 podawał rozmaite przepisy na koktajle. Wśród nich królowały te z wermutami : „Napój chłodzący z wodą mineralną. Butelkę wina moselskiego, sok z pół cytryny, kilka plasterków cytryny, obranej ze skórki i trochę drobno pokrojonej skórki cytrynowej, 6 kawałków cukru, kilka kropel Angostury, albo kieliszek Vermouthu, kawałek lodu, syfon doskonale zamrożonej wody sodowej” lub: „Vermouth na wodzie. Do wysokiego kieliszka na nóżce włożyć drobno tłuczonego lodu, wlać łyżeczkę soku cytrynowego, wsypać cukru łyżeczkę od herbaty z czubem, wlać kieliszek Vermouthu i dopełnić wodą. Do picia podawać słomki. Można też zamiast cukru dać dużą łyżkę soku dereniowego lub berberysowego, albo porzeczkowego, co podniesie smak napoju”.
Warto przyjrzeć się także nieco bardziej abstrakcyjnym przykładom reklam. Do takich należy zaliczyć chwalenie się ilością produkcji (zamiast jakością) , reklamowanie wermutu jako niemal obowiązkowego suplementu diety dla uprawiających sport, czy nietęgą minę konsumenta…
Na zdrowie! Chwała Przekornym!